NORA ROBERTS • „BEZTROSKI KSIĄŻĘ”


Książę Bennett de Cordina prowadzi barwne i bogate życie towarzyskie, nieustannie trafia na pierwsze strony gazet.

Jest wytrawnym kolekcjonerem niewieścich serc — jego czarowi ulegają bez wyjątku wszystkie kobiety. Miłosne podboje traktuje niefrasobliwie, dla niego to tylko pasjonująca gra. Aż do dnia, w którym spotyka elegancką i tajemniczą lady Hannah Rothchild. Jej niedostępność potęguje zainteresowanie Bennetta…

____________________

Pani Nora Roberts! Po raz trzeci trafiam na jej twórczość. Wszyscy przechodzimy teraz przez trudne czasy. Mnóstwo z nas nadrabia zaległości książkowe, byle na moment zapomnieć. Ja również. Przeszłam całą serię pozycji, które na mnie długo czekały. A nadeszła chwila na odpoczynek dla umysłu. Dokładnie z takich pobudek sięgam po powieści Roberts. Słodkie, przewidywalne, ale mam do nich słabość. Właśnie z powodu wymienionych wyżej cech. Oto następny tom cyklu poświęconego księstwu Cordiny, gdzie nieustannie wydarzają się łamiące serca sytuacje. Tym razem naszym głównym bohaterem został rozrywkowy książę Bennett. W pewnym stopniu podziwiam autorkę, za jej niewyczerpaną wyobraźnię oraz to, że sama nie gubi się w tych wszystkich miłosnych zawirowaniach. Cóż, w końcu pisze już od wielu lat, czego owocem jest istna masa (naprawdę masa) powieści. Lekkich, przyjemnych, przystępnych.

Nie mogła wymyślić lepszego kamuflażu niż celowe podkreślanie niedostatków własnej urody. Wpadła na to dość wcześnie. Już jako dziecko była przeraźliwie chuda, miała trudne do okiełznania włosy i wiecznie podrapane kolana. Wydatne kości policzkowe nie pasowały do dziecięcej twarzy, czyniąc ją nazbyt ostrą i kanciastą. 
Kiedy rówieśnice zaczęły dojrzewać i nabierać kształtów, jej ciało trwało w uśpieniu, pozostając po chłopięcemu szczupłe. Hannah była wesoła i lubiana, kochała sport, więc koledzy z klasy z uznaniem klepali ją po plecach. Ale żaden nigdy nie zaprosił jej na tańce. 
Umiała jeździć konno, pływać, grać w rzutki, a nawet trafiać z łuku do najdalszego celu. Jednak nigdy nie chodziła na randki. Nauczyła się mówić po rosyjsku i francusku, a kantońskim władała na tyle dobrze, że udało jej się zaskoczyć własnego ojca. Ale na bal maturalny poszła sama.

Bennett de Cordina, drugi w kolejce do tronu, jest powszechnie uważany za „tego niegrzecznego”. Arogancki, pewny siebie, bardzo swobodnie czujący się w swej roli. Lubi piękno, skandale nie są mu obce, do czego z łatwością się przyznaje. Kobiety? Chętnie je poznaje. Ale pod tą fasadą widać inną twarz, osoby kochającej swój kraj, chcącej o niego dbać, niczym jego starszy brat. Tak, Bennett jest ciekawą postacią, jednak rozkwita dopiero wtedy, gdy pojawia się moja ulubienica, czyli Hannah Rothchild! Człowiek nieoczywisty. Zupełne przeciwieństwo dam, z którymi książę zazwyczaj spędzał czas. Słusznie. Bowiem Hannah to tajna agentka…

W tym tomie występuje wątek na wskroś sensacyjny, dodając całości interesującego klimatu. Tak, łatwo przewidzieć dalsze przygody bohaterów, aczkolwiek jakoś mi to nie przeszkadza. Przynajmniej uniknęłam denerwowania się i mogłam spokojnie czytać, bez szalonego przerzucania kolejnych stron, byle jak najszybciej poznać zakończenie. Swoją drogą, jeśli ktoś najpierw trafia na tę część, zrządzeniem losu omijając poprzednie — wszystko bez problemu zrozumie, gdyż akcję poprowadzono w sposób odrębny od wcześniejszych sytuacji, choć sporo postaci pojawia się ponownie, naturalnie. Tylko bardziej robią za tło.

Podoba mi się fakt, że teraz to kobieta została agentem, wychodząc z roli tych, które ciągle trzeba ratować z opresji. Miła odmiana. Naprawdę polubiłam główną bohaterkę, przez całą lekturę jej kibicowałam, nieco spychając Bennetta na boczny tor, lecz trudno! Niechaj tym razem dziewczyna będzie „gwiazdą wieczoru”, chociaż ta niepewność siebie chwilami sprawiała mi przykrość. Bo Hannah ma w sobie wszystko, aby być docenianą, na wielu polach. Cieszy mnie, iż wątku nie poprowadzono zbyt cukierkowo. Chyba dlatego właśnie ten tom najmocniej przypadł mi do gustu i ciężko mi do czegokolwiek się doczepić. Pozycja idealna dla córek, matek oraz babć!

Doskonale wiedziała, że wszyscy goście Eve będą chcieli wypaść jak najlepiej. Kolacja wydawana w pałacu z założenia miała być elegancka, a nawet ekstrawagancka. Hannah nie miała wątpliwości, że wszystkie zaproszone kobiety zrobią co w ludzkiej mocy, by wyglądać pięknie. Wszystkie, tylko nie ona. 
Zwłaszcza Chantel O’Hurley nie przepuści okazji by olśnić wszystkich urodą. Hannah przypomniała sobie, w jaki sposób Bennett patrzył na aktorkę, gdy spotkali się na schodach w Centrum Sztuki. Nie powinno jej to wcale obchodzić. 
Ale obchodziło. Aż za bardzo. Napominając samą siebie za brak rozsądku, wyjęła z szafy kreację, którą uznała za najlepszą z najgorszych. Długa suknia w kolorze lawendy miała górę tak przeładowaną marszczeniami i falbankami, że skutecznie maskowała biust. Gdyby zdecydowała się zostawić rozpuszczone włosy, wyglądałaby jak rozwiązła purytanka, a to na pewno rzuciłoby się w oczy.

Chciałabym poświęcić słówko zakończenia na temat samej twórczości Roberts, bo wiem, że powierzchownie sprawia wrażenie kiczowatej. Nic bardziej mylnego. Oczywiście, mamy do czynienia z fabułami prostymi, ale nie prostackimi. Jest w tym pewien urok, charakterystyczny dla takich pisarek jak słynna Danielle Steel. To poprzednie (a może nawet przedostatnie) pokolenie autorek romansów — i czuję do nich spory szacunek, za całą moc wyobraźni oraz ich siłę przebicia. A czasu spędzonego z „Księstwem Cordiny” zdecydowanie nie żałuję.


AUTORKA • NORA ROBERTS
TYTUŁ • „BEZTROSKI KSIĄŻĘ”
PRZEKŁAD • MONIKA KRASUCKA
LICZBA STRON • 356
WYDAWNICTWO • HARPERCOLLINS POLSKA
ISBN • 978-83-2764-935-5

EGZEMPLARZ RECENZYJNY UDOSTĘPNIŁO WYDAWNICTWO HARPERCOLLINS POLSKA — DZIĘKUJĘ!


CZY CHCIELIBYŚCIE PRZECZYTAĆ INNE OPINIE DOTYCZĄCE KSIĄŻKI?

4 komentarze:

  1. Dawno już nie czytałam niczego tej autorki, więc może czas wrócić do jej twórczości. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Moja babcia uwielbia tą autorkę i kiedyś próbowałam czytać jej książki, ale jakoś mi nie podeszły.
    Buziaki. ;***

    P.

    https://zycie-wsrod-ksiazekk.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zauważyłam, że babcie uwielbiają te książki! :D

      Usuń